Piątek, 26 kwietnia 2024

Łowca oszustw dał się nabrać. Jim Browning prawie stracił kontrolę nad swoim kanałem

20 sierpnia 2022

Na YouTube jest wiele kanałów poświęconych demaskowaniu i łapaniu oszustów. Jeden kanał wyróżnia się skutecznością i dużymi akcjami. Jim Browning to osoba, o której mowa, która prawie dała się oszukać.

Jim Browning jest postrachem wszystkich oszustów

Jim Browning jest znany ze swoich filmów na YouTube. Demonstruje w nich, jak odkrywa oszustwa, a następnie dokładnie je bada. Gruntowne śledztwo to nie jest mocne słowo. Ten człowiek potrafi dostać się do sieci oszustów i śledzić ich prywatne życie przez długi czas. Wielokrotnie współpracował z policją i ma na swoim koncie zamknięcie wielu fałszywych call-centers. Pomagał też innym ofiarom opresji i zwracał im pieniądze. Może się wydawać, że jest on osobą lekkomyślną. Jednak, stał się kimś zupełnie innym.

Jim Browning usunął swój kanał po tym, jak został namówiony przez... oszusta.

Kanał Jima Browninga na YouTube zniknął kilka dni temu. Wywołało to sporo szumu i rozbudziło spekulacje. W końcu sam zainteresowany zabrał głos i przyznał, że został oszukany. Ale co właściwie się stało?

Otrzymał maila z informacją, że jego konta AdSense zostały zdublowane. Jest to poważny problem, który może zagrozić jego zdolności do zarabiania pieniędzy. Wiadomość wydawała się prawdziwa i została wysłana z adresu @google.com

domeny. Jim miał pecha, bo przed otrzymaniem tego maila kupił nowy telefon. Na którym miał skonfigurowane swoje konto na YouTube. Wierzył, że problem się pojawił. Ten e-mail to oszustwo. Fragment zaczerpnięty z maila. Zwróć uwagę na domenę i poprawne formatowanie wiadomości

Browning dotarł do pomocy technicznej YouTube za pośrednictwem Google Chat. Figura poradziła mu, aby przeniósł swój kanał z jednego konta na drugie. Wymagało to jednak od niego początkowo usunięcia konta. Jim Browning, mimo pewnych wątpliwości, zrobił to.

Sony i gry mobilne czyli PlayStation Studios Mobile ze spinoffami popularnych tytułów

Twórca uwierzył oszustowi i wysłał link do formularza. Formularz wymagał podania kilku pozycji, w tym hasła do konta. To był scammer, bo pracownik Google (czy jakiejkolwiek firmy) nigdy nie poprosiłby o hasło klienta.

Scammer prosi o hasło

Po tym oszust zaczął rozmawiać z Jimem Browningiem. Wyznał mu wiele rzeczy, najpierw przez Google Chat, później przez WhatsApp (co ciekawe, dzwonił też do YouTube Support). Jim Browning wysłał spreparowany link do oszusta, starając się dowiedzieć o nim więcej. Kliknięcie linku powodowało wysłanie podstawowych informacji. Dowiedzieliśmy się, że oszust używał komputera z systemem Windows 10 z Turcji. Przyznał się do bycia z Syrii, co było dość interesujące.

Jaki jest morał z tej historii?

Być może myślisz, że nikt nigdy nie oszuka Cię na kodzie BLIK, czy na puli 10K. Prawda może być taka, że możesz nawet nie zdawać sobie sprawy, że jesteś oszukiwany. Oszustwa dotykają wszystkich, nie tylko osoby starsze czy nietechniczne. Sprawa Jima Browninga jest tego doskonałym przykładem.

Co robić.

Choć nie da się zrobić wiele, można wprowadzić dodatkowe zabezpieczenia. Ważne jest, aby do każdego konta używać innego hasła. Polecamy BitWarden jako menedżera haseł. Dobrym pomysłem jest weryfikacja dwuetapowa (2FA), która powinna być włączona. Polecamy aplikację Aegis (kody sms nie są zalecane). Po trzecie, bądźcie ostrożni. Po trzecie, bądź czujny. Zwracaj uwagę na szczegóły. Na przykład jak mówią po angielsku czy po polsku i z jakich domen wysyłają maile. O jakie informacje proszą. Twoje hasło nigdy nie powinno być nikomu ujawnione - prawdziwi pracownicy nie będą o nie prosić.

Wszystko zakończyło się na korzyść Jima. Twórca kanału był w stanie odzyskać jego zawartość. Być może będzie w stanie przywrócić swój link, jeśli straci swój własny. W Twoim przypadku nie musi tak być. Warto mieć się na baczności.