Kamera sportowa Xiaomi Mijia 4K - recenzja
Czwartek, 2 maja 2024
Xiaomi Mijia 4K to pierwsza kamera sportowa od chińskiego giganta. Urządzenie ma wyróżniać się niską ceną. Jest to najtańsza kamera, która nagrywa w prawdziwym 4K z 30 klatkami na sekundę. Czy Xiaomi udało się ponownie zamieszać na rynku? Czy Mijia 4K będzie w stanie konkurować z Yi i GoPro? Jak wypadła w testach? Zapraszamy do lektury!
Kamera dostarczana jest w małym białym kartonowym pudełku. W środku znajduje się samo urządzenie, bateria, instrukcja obsługi oraz przewód micro USB. Podstawowe parametry Xiaomi Mijia 4K są wymienione na górze pudełka. Instrukcja i pudełko są tylko w języku chińskim. Jeśli zdecydujesz się na zakup, najprawdopodobniej otrzymasz również menu w języku chińskim. Rozwiązaniem jest aktualizacja systemu.
Zestaw nie jest szczególnie imponujący. W zestawie brakuje wodoodpornego etui, a nawet podstawowych akcesoriów. Byłaby to miła funkcja, ale mogłaby również zwiększyć cenę. Oryginalne akcesoria nie są jeszcze dostępne, ale wodoodporne etui lub pokrowce ochronne wykonane przez producentów innych niż Xiaomi stają się coraz bardziej powszechne w chińskich sklepach.
Xiaomi Mijia 4K ma bardzo wysokiej jakości plastik. Plastik nie jest odporny na zarysowania, ale przyciąga kurz. Nie jest to duży problem, gdyż wpływa jedynie na wygląd urządzenia. Warto jednak o tym wspomnieć. Z przodu kamery, obok obiektywu, znajduje się dioda LED. Informuje ona o stanie urządzenia. Gwint statywu i klapka baterii znajdują się na spodzie.
Port microUSB znajduje się po prawej stronie patrząc na obiektyw. Port jest chroniony przez przesuwaną pokrywę. Nie zabrakło również pierwszego mikrofonu. Na górze mamy przycisk, który służy do włączania i wyłączania kamery, a także rozpoczynania nagrywania. Obok umieszczono drugą diodę LED, drugi mikrofon i głośnik. Ekran dotykowy zajmuje większą część tylnego panelu. Umożliwia on zmianę ustawień lub trybów. Ogólnie rzecz biorąc, jakość wykonania jest na najwyższym poziomie, tak jak powinno być w przypadku Xiaomi.
Xiaomi Mijia 4K, zupełnie nowy produkt na rynku, ma obecnie wiele "młodzieńczych" problemów. Producent już zapowiedział, że wyda aktualizacje, które naprawią większość wad kamery. Zdjęcia potwierdziły to, co można było usłyszeć już wcześniej - że kamera prześwietla niebo, które prawie zawsze jest całkowicie białe. Ma to zostać naprawione za pomocą aktualizacji. Nie mogę jednak powiedzieć, kiedy to nastąpi.
Dostępne są cztery różne tryby fotografowania: Zdjęcie, Timer (seria), Burst (seria) i Time Lapse Photo. Warto skupić się na pierwszym trybie, który oferuje najwięcej opcji ustawień. Z kamerą sportową możemy zmienić wiele - aspekt zdjęcia, format, pomiar światła i ekspozycję, czas otwarcia migawki, ISO, balans bieli lub kolor. Możemy również dodać do zdjęć znacznik zawierający datę i godzinę.
Nie ma nic, na co mógłbym narzekać, z wyjątkiem nieba. Kolory są dokładnie odwzorowane, a zdjęcia ostre. Możemy robić zdjęcia w całkowitej ciemności dzięki temu, że mamy możliwość zmiany wielu ustawień. Pobierz wszystkie zdjęcia z recenzji tutaj w pełnej rozdzielczości.
Czas skupić się na jakości wideo, czyli tym, co uważam za najważniejszą cechę kamer sportowych. Odkąd kupiłem swoje pierwsze urządzenie tego typu, nie wyobrażam sobie nawet wyjazdu na wakacje bez kamery. Zacznijmy od różnych dostępnych trybów - Video (nieruchomy), Time Lapse, Slow Motion i Loop Record. W trybie Slow Motion mamy do wyboru 8x slow-motion w 720P lub 4x w 1080P.
Nie rozumiem po co producent dołączył wersję 720p, skoro ta jest praktycznie nic nie warta. To fatalna jakość i uważam, że nie ma sensu pokazywać jak to wygląda. Znacznie lepsze wrażenie robi w 1080p. Nadal jednak wolę nagrywać "tradycyjne" filmy w 100 lub 60 klatkach na sekundę, a następnie uzyskać efekt slow motion w postprodukcji. Nagrania "wideo" wyglądają świetnie, ale można się o tym przekonać samemu, oglądając poniższe filmy.
Xiaomi Mijia 4K posiada stabilizację, która działa w FullHD 30 FPS lub 60 FPS. Stabilizacja działa zadziwiająco dobrze i może wygładzić obraz podczas chodzenia. Obraz jest nieco rozmyty, zwłaszcza podczas oglądania w 30 FPS. Jeśli jednak spojrzeć na to z perspektywy ceny, jest to bardzo dobry produkt. Do dyspozycji mamy również szereg opcji nagrywania - w tym rozdzielczość, jakość i wyciszenie mikrofonu. Możemy też wybrać stabilizację, pomiar światła (tylko dla niektórych rozdzielczości), ekspozycję, balans bieli i pomiar światła. Tutaj można pobrać kilka przykładowych nagrań wykonanych za pomocą Mijia 4K.
Aplikacji nie brakuje, czego można było się spodziewać po takiej firmie jak Xiaomi. MiHome pozwala nam połączyć się z kamerą. Urządzenie zostało zaprojektowane specjalnie z myślą o Państwie Środka, dlatego ważne jest wybranie Chin jako regionu. Aplikacja dostępna jest w języku angielskim, więc osoby posługujące się nim nie będą miały problemu z jej użytkowaniem.
MiHome pozwala nie tylko na zmianę ustawień, ale również podgląd obrazu czy zdalne wykonywanie zdjęć i filmów. WiFi łączy telefon z kamerą. Na otwartej przestrzeni zasięg wynosi około 10 metrów. Połączenie jest płynne i szybkie. Przesyłany obraz jest opóźniony, ale nie tak bardzo jak w innych kamerach.
Niestety, Xiaomi Mijia 4K nie obsługuje zewnętrznych mikrofonów. Jesteśmy skazani na dwa mikrofony, które producent zdecydował się umieścić wewnątrz kamery. Jakość dźwięku była słaba, gdy po raz pierwszy otrzymałem kamerę. Każda aktualizacja sprawia, że jest lepiej. Oczekuje się, że jakość dźwięku poprawi się jeszcze bardziej wraz z przyszłymi aktualizacjami.
Kamera sportowa Xiaomi posiada dużą baterię jak na urządzenie tego typu. Ogniwo o pojemności 1450 mAh zrobiło na mnie duże wrażenie. Kamera może nagrywać 4K przy 30 klatkach/sekundę przez około 2 godziny. FullHD można używać przez około 3 godziny. Są to wyniki lepsze od konkurencyjnych kamer. Nie musimy nosić dodatkowych baterii w plecaku. Proces ładowania trwa od 1,5 do 2 godzin.
Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!
