Czwartek, 2 maja 2024

Przegląd chińskiego budżetowego sprzętu audio #4 - Venture Electronics Monk Plus Espresso

1 kwietnia 2023

Spis treści
  1. Zawartość pakietu
  2. Budowa i wygląd
  3. Specyfikacje
  4. Wrażenia z odsłuchu Ventures Electronics Monk Plus
  5. Dla kogo to jest?

Kolejne słuchawki zostały przetestowane przez naszą redakcję. Są to Venture Electronics Monk Plus w limitowanej edycji Espresso. Są to pierwsze słuchawki douszne z serii budżetowego sprzętu audio wyprodukowanego w Chinach. Jak się spisały? Zapraszam do zapoznania się z recenzją!

Zawartość opakowania.

Dostępne są dwie wersje VE Monk Plus Espresso. Pierwsza wersja posiada standardowe złącze jack 3,5mm, natomiast druga wykorzystuje zbalansowane złącze 2,5mm. Wersja z jackiem 3,5mm była moim wyborem ze względu na to, że we wszystkich swoich urządzeniach mam już standardowe złącze. Całość dostarczana jest w prostym, czarnym pudełku. W pudełku znajduje się dżinsowe etui, osiem par wymiennych gąbek oraz słuchawki. Gąbki mają wiele grubości. Jest wiele gąbek z otworami w środku. Całość prezentuje się elegancko i ładnie.

Budowa i wygląd

Słuchawki są dobrze zbudowane. Kopułki wykonane są z wysokiej jakości tworzywa sztucznego. Wtyk jack jest solidny i zabezpieczony przed złamaniem kabla. Kabel składa się z plecionki w dwóch kolorach nawiązujących do nazwy słuchawek. Część wkładana do ucha jest dość duża i może nie każdemu odpowiadać. Ja osobiście bardzo długo nie lubiłem słuchawek dousznych, preferując dokanałowe. Szybko jednak przyzwyczaiłem się do VE Monk.

Specyfikacja

  • Pasmo przenoszenia: 18-22500Hz
  • Impedancja: 64 Ohm
  • Czułość: 112dB
  • Kabel: 1,2 m
  • Przetwornik dynamiczny 15,4 mm
  • Jack: 3,5 mm, prosty

Ventures Electronics Monk Plus wrażenia z odsłuchu

Źródła pozostają bez zmian:

  • xDuooX2 z FW6.0 i 7.0
  • Huawei P8 Lite
  • HTC One
  • iPod Video 5.5G z lub bez wzmacniacza SMSL SAM-4. Zainstalowany RockBox.
  • LaptopAcer V15nitro

Słuchawki Venture Electronics Monk są wyjątkowe. Uwielbiam je i będę je trzymał przez jakiś czas. Choć nie brzmią tak rozrywkowo jak inne testowane przeze mnie pary, to mają świetną średnicę, dzięki czemu idealnie nadają się do utworów, w których wokal jest na pierwszym miejscu. Mają też dobry bas, ale nie za duży. Aby poprawić jakość dźwięku, niektórzy używają dwóch par gąbek, aby objąć każdą słuchawkę. Może to jednak powodować dyskomfort i zmniejszać komfort użytkowania. Wiele osób uważa, że problemem jest impedancja słuchawek. 64 Ohm to wystarczająco dużo, by niektóre telefony miały problem z napędzeniem Monków. Z Huawei P8 Lite grają one bardzo przeciętnie. Jednak HTC One mojej dziewczyny radzi sobie z nimi bezbłędnie.

Choć słuchawki nie mają mikrofonów, to dla mnie nie jest to problem. Telefon nie jest moim głównym źródłem dźwięku, więc zawsze mam przy sobie jeden z innych odtwarzaczy. Tym razem słuchawki przetestowałem również w grach. Prawdopodobnie zostanę zjedzony przez graczy, którzy używają tylko słuchawek dousznych. Ale to już jest trudne. Ja nie należę do tej grupy i gram bardzo rzadko. VE Monk Plus dobrze spisywały się w strzelankach takich jak CS GO, oraz innych grach. Dźwięk był czysty i bez problemu mogłem zlokalizować przeciwników.

Kto.

Venture Electronics Monk Plus nie są dla każdego, niezależnie od tego czy występują w limitowanej edycji Espresso. Jeśli lubicie utwory wokalne, a wasze telefony/odtwarzacze mają trochę więcej mocy, to znajdziecie coś, co będzie wam odpowiadało. VJJB K4 to wciąż mój faworyt, ale Mnichów nie odpuszczę. Ten zestaw jest dość ciekawy i kosztuje niecałe 100 zł. W jego skład wchodzą słuchawki, a także uniwersalne etui, które może posłużyć do zabezpieczenia urządzenia przed uszkodzeniem podczas noszenia w plecaku. Ja jestem za!

Bądź na bieżąco Śledź ROOTBLOG na Google News!