Czwartek, 2 maja 2024

Recenzja Moto G6 - to naprawdę fajny telefon

14 czerwca 2023

Spis treści
  1. Pierwsze wrażenie, czyli WOW - wygląd, opakowanie i wydajność
    1. Specyfikacja Moto G6
    2. Moto G6: codzienne życie z Moto G6
    3. Ekran i wydajność
    4. Aparat

Niedawno na rynku pojawiła się Moto G6, telefon, którego używałem przez ostatnie dwa tygodnie. Seria składa się z trzech modeli: G6, G6 play i G6 plus. Ja otrzymałem wersję budżetową. Po testach Moto G5S Plus byłem bardzo pozytywnie nastawiony, ale jak wypadła Moto G6?

Pierwsze wrażenia, czyli WOW - wygląd, opakowanie i wydajność

W filmach bohater spotyka dziewczynę i od razu wie, że to ta jedyna. W moim przypadku nie musiałem proponować drinków czy podwózki. Po prostu zgodziłem się na spotkanie z Moto G6. Urządzenie dotarło do mnie w skromnym pudełku, które nie było w żaden sposób wyjątkowe. Jest to proste, dwuczęściowe kartonowe pudełko z odrobiną tatuaży wzdłuż boków, aby wskazać, co kryje się pod spodem. Po zdjęciu zewnętrznej pokrywy znajdujemy telefon, dwie instrukcje obsługi, kabel do ładowania, klucz do karty SIM i etui. Nie ma tu nic, co by cieszyło.

Teraz przyszedł czas na pierwszy kontakt. Moto G6 ma duży 5,7-calowy wyświetlacz i ogólnie nieco większy telefon. Nad ekranem widoczny jest głośnik, aparat i dioda LED, a pod ekranem słowo "motorola", cienki skaner linii papilarnych i mikrofon towarzyszący połączeniom. W poprzedniej recenzji narzekałem, że logo znajduje się nad ekranem. Tym razem znajduje się ono pod ekranem. Nadal zajmuje miejsce, jak dodanie dodatkowego pasa na autostradzie dla Tico.

Krawędzie to ramka wykonana z aluminium w tym samym kolorze co telefon. "Czysta" krawędź znajduje się po lewej stronie, przycisk głośności i wybudzania po prawej, gniazdo karty SIM na górze, a USB-C i mini jack na dole. Podwójny aparat i diody LED wystają znacznie po odwróceniu telefonu. Logo Motoroli znajduje się poniżej diody LED, a oznaczenia na dole. Tył jest bardzo ładny. Zaokrąglone krawędzie ułatwiają chwyt i są wygodniejsze w użyciu. Całość jest idealnie spasowana, nic nie skrzypi. Jest to miła cecha, ponieważ pokazuje, jak dobrze wykonany jest ten telefon. Cały telefon jest nieco większy niż mój Mi6 pomimo 5,7-calowego wyświetlacza.

Etui jest dobrze dopasowane i mocno trzyma telefon, ale jak widać szybko zmienia kolor. Jest to zaskakujące biorąc pod uwagę krótki czas użytkowania zestawu.

Specyfikacja Moto G6

Wygląd jest ważny, ale on podobno nie. Czas dowiedzieć się więcej o testowanym przeze mnie modelu.

  • Procesor Snapdragon 450 o taktowaniu 1,8 GHz
  • PAMIĘĆ RAM 3 GB
  • Wbudowana pamięć 64 GB
  • Ekran- IPS, 5 cali, rozdzielczość 2160x1080 (424 PPI), współczynnik wypełnienia przedniego panelu 75%
  • Bateria, 3000 mAh z funkcją ładowania TurboPower
  • Tylny aparat - 12 Mpix przy f/1.8 + 5 Mpix przy f/2.2
  • Aparat przedni - 8 Mpix ze światłem F/2.2
  • Wymiary 153,8 x 72,23 x 8,3 mm
  • Waga (167 gramów)
  • System - Android 8.0 Oreo

Moto G6: dzień z życia

Od samego początku było oczywiste, że jest to budżetowy smartfon. Po włączeniu zauważyłem, że przyciski ekranowe są włączone. Natychmiast je wyłączyłem i skupiłem się na korzystaniu ze skanera linii papilarnych. Było z tym kilka problemów, ponieważ przycisk cofania czasami działał jako klawisz domowy itp. Irytowało mnie to, ale miło jest mieć możliwość zwiększenia powierzchni ekranu.

Telefon od początku działał z lekkim opóźnieniem. Najpierw ruszałem palcem, a dopiero po jakimś czasie ruszał się pulpit. Ze skanerem jest tak samo - wibruje niemal natychmiast po przyłożeniu dotyku, ale odblokowanie telefonu chwilę trwa. Jest po prostu trochę ociężały.

Trzeba przyzwyczaić się do tego, że nad ekranem znajduje się tylko jeden głośnik. Na początku było to dziwne uczucie, być może tylko dla mnie. Mamy do dyspozycji dźwięk Dolby i możemy dostosować głośność do naszych upodobań. Telefon jest głośny i przyjemny dla ucha, co w przypadku zwykłego głośnika telefonicznego jest plusem.

Ekran i wydajność

Automatyczna jasność i powiadomienia na ekranie działają dziwnie. Telefon nie posiada diody powiadomień, więc powiadomienia wyświetlane są na ekranie. Niestety system nie jest dobrze zaprojektowany ani dopracowany. Teoretycznie po przejechaniu palcem po ekranie pojawia się godzina i powiadomienia, ale często dzieje się to w losowych sytuacjach.

Dostałem nawigację do przetestowania w kilku sytuacjach. Działała bez zarzutu - pamiętam, że tylko raz, na krótko, nie udało jej się odczytać sygnału GPS.

Większość aplikacji, z których korzystam, działa mniej więcej tak samo jak sam telefon - czyli powoli. Aplikacje, z których korzystam, działają bez zarzutu - Netflix, aplikacja bankowa i społecznościowa. Netflix zasługuje na krótką pauzę - oglądanie filmów to prawdziwa przyjemność, zwłaszcza gdy są dopasowane do rozdzielczości. Nie ma czarnych pasków, w przeciwieństwie do YT. (Akurat trafiłem na mniejszy odcinek na zdjęciu).

Górny pasek można ściągnąć po prostu przesuwając palcem w dół w dowolnym miejscu na ekranie. Nie trzeba "łapać" paska, by go ściągnąć.

Oczywiście wykonałem test AnTuTu. Jak widać, wyniki nie są rewelacyjne, ale to oczywiste. Uważam je za dość miarodajne, jeśli chodzi o komfort korzystania z Moto G6.

SoT, który udało mi się wyciągnąć pozytywnie mnie zaskoczył. Z baterią 3000 mAh i ekranem o przekątnej 5,7 cala uzyskałem 4-6 godzin czasu pracy na włączonym ekranie. W tym czasie korzystałem z LTE i miałem zawsze aktywne dwie karty SIM. To dla mnie ogromny plus.

Warto zauważyć, że telefon obsługuje gesty. Oznacza to, że niektóre czynności można sobie ułatwić. Gesty nie są może nowoczesne czy wyszukane, ale są i działają.

Aparat

Aparat w Moto G6 jest dobry, ale tylko gdy oglądamy go na mniejszym ekranie. Gdy przyjrzymy się szczegółom, pojawiają się schody. Małe obiekty często łączą się ze sobą, a kolory mogą początkowo wydawać się naturalne, ale potem zniekształcone. Wciąż są przyjemne dla oczu. Większość zdjęć wykonałem w trybie automatycznym. To samo robi większość użytkowników. Istnieje wiele opcji lub trybów. Jakość zdjęć jest nadal dobra, ale za 1000 zł może nie być w stanie uzyskać lepszej. Zdjęcia po zrobieniu wyglądają dziwnie. Podgląd na żywo jest kiepski i często wyglądają okropnie. Telefon długo zapisuje zdjęcie po jego zrobieniu.

Nadal możesz zobaczyć bokeh i ustawienia aparatu poniżej. Możesz się nimi pobawić, aby uzyskać fajne efekty na zdjęciach.

Chcesz być na bieżąco? Śledź ROOTBLOG w Google News!